Bałagan na moim blogu
jak w damskiej torebce - to fakt, którego nie trzeba specjalnie udowadniać. Dwa
tygodnie temu zaczęłam od opisywania Nowojorskiego
Tygodnia Mody - chronologię
zachowałam przez ...3 dni. Potem, bez wytłumaczalnej motywacji, przeskoczyłam
sobie na Milan Fashion Week,
pomijając przy tym produktywny tydzień w Londynie. O Paryżu, choć i tam dużo
się działo, nie wspomniałam słowem, by ponownie wrócić do Nowego Jorku, a
konkretnie do pokazu Tory
Burch. Cóż, szczerze mówiąc,
nawet we własnym pokoju nieszczególnie przywiązuje wagę do porządku. Może i
nie da się tego wcisnąć w ramy "artystycznego nieładu", ale bez
obaw. Można wiele mi zarzucić, ale konsekwentna to ja jestem - na wszystko
przyjdzie pora.
Wracając do tematu, Tory Burch to amerykańska projektantka mody,
właścicielka marki modowej ze swoim nazwiskiem w nazwie. Została już
kilkukrotnie wyróżniona najważniejszymi nagrodami przemysłu modowego m.in.
prestiżową Council of Fashion Designers of America w 2008 roku i do wielu innych
nominowana. Co szczególnie przykuło moją uwagę pojawiła się gościnnie w trzecim
sezonie Plotkary, grając samą siebie, oczywiście. W tym
roku na NYFW Burch lansuje kolanówki
na sezon jesień/zima 2014/15. Czyni z nich idealną alternatywę dla rajstop,
które darzę szczerą nienawiścią - zazwyczaj zaliczam w nich dziurę jeszcze
zanim ruszę się z domu. Projektantka, dając wyraz zrozumienia dla kobiecych
rozterek, proponuje łączyć wysokie ciepłe skarpety zarówno z zimowymi
płaszczami jak i zwiewnymi sukienkami, w stylu casual i nieco bardziej glamour.
Mam nadzieję, że ten trend pokochają kobiety na całym świecie! A tymczasem
kilka moich ulubionych zdjęć z wybiegu.
Source: www.wwd.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz