Strony

wtorek, 18 lutego 2014

SPORTY&WITTY. JEREMY SCOTT FASHION SHOW, NYFW 2014

 Niespełna tydzień temu Jeremy Scott zaprezentował na Nowojorskim Tygodniu Mody swoją najnowszą kolekcję. I posypały się komentarze. Zwolennicy i przeciwnicy się prześcigają, trudno teraz już jednoznacznie stwierdzić, kto [i co] wygrywa. A o co ta cała wojna? Projektant zasłynął w świecie mody przede wszystkim za sprawą linii sneakersów, które zaprojektował dla marki Adidas w 2000 roku. Kolekcja niemal jednogłośnie została uznana świeżym spojrzeniem sportowe obuwie, a Scott wybił się na tej kolekcji i dziwczane dodatki i zdobienia uczynił swoją marką. Tegoroczna kolekcja jesy - powiedzmy - złożona. Projektant powraca do korzeni bo elemantym wiodącym są ty sneakersy. Tylko, że z cholewą -  wysoką, czasem bardzo wysoką. Snatowią one zdecydowanie nowy element w modzie. Nie przypominam sobie żeby ktoś wcześniej lansował ten trend, ale prawdą jest, że nie wiem przecież wszystkiego. Trudno już teraz ferować wyroki. Czas pokaże czy wiązane za kolanem „adidasy” się przyjmą. Nie tym jednak Scott wbija kij w mrowisko modowych krytyków. Oskarżenia, jakie kładą cień na całą kolekcję to brak spójności. Mówiąc kolokwialnie, zdaniem niektórych, „brak tu składu i ładu”. Futra, luźne sukienki, obcisłe spódniczki, długie koszulki i krótkie swetry, ubrania całkowicie wykonane ze skóry i elementy z siatki. Problem Scotta nie polega w twej chwili na tym, że kolekcja nie wpasuje się w gust przeciętnego odbiorcy, bo przecież jest w niej wiele trendów. Problem stanowią raczej wszechobecne „mrówki”, a trzeba wiedzieć, że te z modowego świata potrafią być naprawdę kąśliwe. Ja zdecydowanie należę do zwolenników kolekcji. Od pewnego czasu projekty Scotta mnie urzekają. Są może nieco ekscentryczne, ale i ciekawe. W minionym tygodniu autor udowodnił, że sprawdza się w wielorakiej formie i że szanuje trendy ostatnich lat. A przede wszystkim pozostał wierny swojej marce, zatem elegancja występuje wyłącznie na sportowo i z poczuciem humoru. 












Source: http://www.wwd.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz